Lubiłem tańczyć. A gdy okazało się
ze taniec mam z Arianą od razu pokochałem tą lekcję. Gdy Profesor
Menari puściła pierwsze tony menueta to pomyślałam że
sobie żartuje ale ona całkiem poważnie wzięła pod rękę Bill'a
Connory i zaczęła z nim tańczyć. Popatrzyłem ze zdziwieniem na
Arianę:
-Nie przejmuj się. Ona urodziła w
czasach menueta. Dosłownie. A teraz chodź. Zatańczymy- i sprawnym
krokiem weszła pomiędzy pary. Zauważyłem z jaką lekkością
tańczyła. Z uśmiechem i radością. Tak jakby to była jedyna
rzecz w jej życiu którą lubiła. Nie zauważyłem żadnej z
jej przyjaciółek. Chyba raczej mnie to ucieszyło. Jakoś ta
Angela mnie przerażała z tymi swoimi kocimi oczami.
-Dobrze! Bardzo ładnie. Panie Lover
wyżej broda. Wzoruj się Pan na Culcie. - popatrzyłem na chłopaka
i poznałem demona którego dziś spotkałem z Arianą. Popatrzył na mnie
z wyższością i tańczył dalej. Znielubiłem go.
-No Ian! Podnieś bródkę!- zaśmiała
się Ariana.
-Ej nie śmiej się ze mnie. Jestem
nowy – lubiłem ją coraz bardziej.
Po skończonej lekcji poszedłem wziąć
prysznic i usłyszałem rozmowę Pana Demona i Pana Króla
Wody.
-Niech ją zostawi w spokoju. - mówił
Paul.
-Ale to jest jej życie niech robi co
chce – tłumaczył mu coś Michael.
-Ona nie widzi tego co my. On jest
niebezpieczny. Ciekawe czemu go przenieśli?
-Chcesz to go zapytaj. Ja się w to nie
mieszam.
Miałem nadzieję że oprócz
mnie ktoś inny się przeniósł. Nie chciałem kłopotów.
Nie po Kathylin. Zacisnąłem pięści. Nie. Nie będę myślał o
niej. O jej głupocie. Wkurzyć mnie! Mnie! Ucznia Kol'a! Była
beznadziejna. Nie chciałem jej zrobić krzywdy. Wkurzony uderzyłem
pięścią o szafkę w której zrobiło się nie małe wgniecenie. Muszę o tym powiedzieć Arianie. Ona była taka
delikatna i szczera. Nie mogłem jej okłamywać. To postanowiwszy
poszedłem się ubrać. Minąłem Michael'a i Paul'a którzy spojrzeli na mnie ze strachem. Nie zaszczyciłem ich spojrzeniem mimo że zauważyłem ,że Paul zacisnął pięści. Arianę znalazłem z jadalni. Właśnie kończyła jeść obiad.
-Hej Ariana. Możemy pogadać?
-No pewnie
-Chodźmy do biblioteki - wybrałem bibliotekę bo wiedziałem że jej się podobała.- chciałaś wiedzieć coś o mojej przeszłości.
-Tak chciałam
-Nadal chcesz?
-Tak...
-Zabiłem. Zabiłem dziewczynę Kathylin. W poprzedniej szkole. Zanim coś powiesz pozwól że cie wytłumaczę.
-Proszę wytłumacz.. - powiedziała drżącym głosem
-Było to tak...
***
taaa wiem że krótkie :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz