czwartek, 5 kwietnia 2012

III

-Według mnie biblioteka jest cudowna. Pełno książek. Mają cały zbiór książek Jane Austen.- mówiłam oprowadzając Iana po bibliotece. Trishia i Kasandra zmyły się mówiąc że mają zadanie. Angela po prostu poszła od pokoju, a Erin była umówiona z jakimś Lukasem.
-Czytasz?
-Tak! Uwielbiam czytać. Oprócz tańca to mój drugi „żywioł” – odpowiedziałam z uśmiechem. – A tak w ogóle. Nie wiem czy słyszałeś ale ma być bal z okazji pierwszego dnia wiosny. Tańce, jedzenie i inne.
-Bal powiadasz? Zostałaś już przez kogoś zaproszona?
-Na razie nie – powiedziałam skruszona. Miałam nadzieję że mimo wszystko domyśli się o co mi chodziło.
-Może pójdziesz ze mną? – Spytał patrząc mi prosto w oczy z uśmiechem.
-Oh jak słodko –usłyszałam prychnięcie Beth – Wasze dzieci będą mieć kolorowe oczy. A przepraszam. Wampiry nie mogą mieć dzieci.
-Spieprzaj stąd Beth. Chyba , że chcesz mieć kłopoty. – warknął Ian ukazując kły. – Uwierz mi. Nie zależy mi żeby mieć opinię grzecznego.
-Właśnie. – powiedziałam chwytając Iana za rękę-Spadaj .
-Myślisz że się Ciebie boję wampirze? Może powinieneś powiedzieć Arianie o Kathylin ? – popatrzyła z nienawiścią na nas i odeszła.
-Hmm- zamyślił się Ian. – Chyba mnie nie lubi.
-Dziwisz się? Jesteś pierwszym facetem który dał jej kosza. Wracając do rozmowy..
-Tak?
-Mogę z tobą iść jeśli naprawdę chcesz.
-To świetnie. Ale będę musiał kupić garnitur- powiedział zrezygnowany. – Nie lubię graniturów.
-Nic Ci się nie stanie.
-Dla Ciebie wszystko – powiedział to tak uroczystym tonem że aż się zarumieniłam.
-Pokażesz mi swój plan lekcji? – spytałam. – Mamy razem Poezję, Obronę i Taniec!- ucieszyłam się gdy zobaczyłam jakie ma lekcje.
-Oo. To nie będę tęsknić za bardzo za tobą.
-Lepiej tego nie mów przy Paulu.
-Zazdrosny?
-Raczej się martwi.
-Czym?
-Jesteś nowy, wywalili Cię z poprzedniej szkoły, jesteś wampirem. Nic o tobie nie wiem a już idę z tobą na bal.
-Opowiem Ci o sobie jeśli będę gotowy. Proszę nie naciskaj. Miałem dziwną przeszłość.
-Dobrze. Jak będziesz gotowy. – powiedziałam i poszliśmy dalej.
Jakiś czas potem na przerwie między Nauce o Mitologii a Roślinnością opowiedziałam o tym dziewczynom.
- Serio powiedział jak będzie gotowy!? – śmiała się Trishia.
- Raczej jakbyście gadali o seksie to bym się spodziewała tych słów a nie o jego przeszłości. – stwierdziła Kasandra- powiedz że nie odpowiedziałaś „ dobrze, poczekam.”
-Eee.. – zmieszałam się- odpowiedziałam podobnie. – powiedziałam w końcu a dziewczyny wybuchły śmiechem. Potem Kasandra odegrała krótką pantominę z Trishią. Kasandra udawała średniowieczną dziewczynę a Trish księcia. Dziewczyna namawiała go do pójścia do łóżka a książę odmawiał twierdząc że nie jest gotowy.
-To nie jest śmieszne. Nie zamierzam żyć w celibacie ale rozwiązła też nie będę. Po prostu nie chce naciskać bo jeszcze się zrazi.
-Masz rację Ar. Ale ważniejsze jest co ubierzesz na ten bal? – spytała Erin
-Bieliznę. Samą. – odpowiedziałam i dziewczyny zaczęły się śmiać.
-Ariana. Jesteś najbardziej zboczoną i mającą skojarzenia dziewczyną jaką znam! – Wykrzyknęła Angela
-Uznam to za komplement – powiedziałam skłaniając głowę. – myślałam o zielonej sukni. Skoro to pierwszy dzień wiosny to zielony pasuje.
- Właściwie to nie głupi pomysł ale.. – Erin przerwał dzwonek.- do zobaczenia popołudniu!
Poszłam na Roślinność z Angelą.
-Co o tym sądzisz? – spytałam ją
-Sama nie wiem. Nie ufam mu. To jest dziwne. Odpycha mnie to że jest wampirem. I cały czas myślę za co go wyrzucili.
-Wiesz Beth nam dzisiaj przerwała i mówiła o jakiejś Kathylin. Nie wiem o co jej chodziło.
-Może to jakaś dziewczyna z Ameryki którą tam zostawił?
-Panno Bross i Medoewes. Jeśli chcą panie dalej siedzieć razem to radzę być cicho. – Upomniała nas Keller.
-Przepraszamy . – powiedziałyśmy i zaczęłyśmy uważać.
Po lekcji szybko poszłam na Poezję. Przed salą spotkałam Iana.
-Hej piękna. – powiedział na powitanie
-Hej – uśmiechnęłam się gdy przepuścił mnie w drzwiach żebym mogła wejść do Sali. –dzięki
-Proszę. Gdzie zwykle siedzisz?
-W trzeciej ławce pod oknem.
-Mogę z tobą usiąść?
-Hmm. Lisa nie będzie zła.
-Kim jest Lisa?
-Zwykle siedzę z nią na poezji. Średnio się uczy ale jest miła.
-Jest ?
-Oh ona jest jumperem. Wiesz magiczne zdolności typu bardzo szybki bieg. Takie rzeczy.
-Wiem kto to jumper.
-Ariano miło że pokazujesz szkołę panu Ianowi ale wolałabym żebyście uważali. Szczególnie że omawiamy Shekspira. Dobrze?
-Oczywiście - wymamrotałam i skruszona zajęłam się Sonetem 66 Shekspira.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz