środa, 16 maja 2012

IV


Lubiłem tańczyć. A gdy okazało się ze taniec mam z Arianą od razu pokochałem tą lekcję. Gdy Profesor Menari puściła pierwsze tony menueta to pomyślałam że sobie żartuje ale ona całkiem poważnie wzięła pod rękę Bill'a Connory i zaczęła z nim tańczyć. Popatrzyłem ze zdziwieniem na Arianę:
-Nie przejmuj się. Ona urodziła w czasach menueta. Dosłownie. A teraz chodź. Zatańczymy- i sprawnym krokiem weszła pomiędzy pary. Zauważyłem z jaką lekkością tańczyła. Z uśmiechem i radością. Tak jakby to była jedyna rzecz w jej życiu którą lubiła. Nie zauważyłem żadnej z jej przyjaciółek. Chyba raczej mnie to ucieszyło. Jakoś ta Angela mnie przerażała z tymi swoimi kocimi oczami.
-Dobrze! Bardzo ładnie. Panie Lover wyżej broda. Wzoruj się Pan na Culcie. - popatrzyłem na chłopaka i poznałem demona którego dziś spotkałem z Arianą. Popatrzył na mnie z wyższością i tańczył dalej. Znielubiłem go.
-No Ian! Podnieś bródkę!- zaśmiała się Ariana.
-Ej nie śmiej się ze mnie. Jestem nowy – lubiłem ją coraz bardziej.
Po skończonej lekcji poszedłem wziąć prysznic i usłyszałem rozmowę Pana Demona i Pana Króla Wody.
-Niech ją zostawi w spokoju. - mówił Paul.
-Ale to jest jej życie niech robi co chce – tłumaczył mu coś Michael.
-Ona nie widzi tego co my. On jest niebezpieczny. Ciekawe czemu go przenieśli?
-Chcesz to go zapytaj. Ja się w to nie mieszam.
Miałem nadzieję że oprócz mnie ktoś inny się przeniósł. Nie chciałem kłopotów. Nie po Kathylin. Zacisnąłem pięści. Nie. Nie będę myślał o niej. O jej głupocie. Wkurzyć mnie! Mnie! Ucznia Kol'a! Była beznadziejna. Nie chciałem jej zrobić krzywdy. Wkurzony uderzyłem pięścią o szafkę w której zrobiło się nie małe wgniecenie. Muszę o tym powiedzieć Arianie. Ona była taka delikatna i szczera. Nie mogłem jej okłamywać. To postanowiwszy poszedłem się ubrać. Minąłem Michael'a i Paul'a którzy spojrzeli na mnie ze strachem. Nie zaszczyciłem ich spojrzeniem mimo że zauważyłem ,że Paul zacisnął pięści. Arianę znalazłem z jadalni. Właśnie kończyła jeść obiad.
-Hej Ariana. Możemy pogadać?
-No pewnie
-Chodźmy do biblioteki - wybrałem bibliotekę bo wiedziałem że jej się podobała.- chciałaś wiedzieć coś o mojej przeszłości.
-Tak chciałam
-Nadal chcesz?
-Tak...
-Zabiłem. Zabiłem dziewczynę Kathylin. W poprzedniej szkole. Zanim coś powiesz pozwól że cie wytłumaczę.
-Proszę wytłumacz.. - powiedziała drżącym głosem
-Było to tak...


***

taaa wiem że krótkie :*